czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 3 - Zakochani?


   Amfiteatr zajmował powierzchnię paru pięter. Mieścił się na tyłach statku. Wielka scena ku dołowi oraz rozchodząca się na piętrach widownia. Całość naprawdę robiła ogromne wrażenie.
    -Hmm… prawdę mówiąc nie jest zły – myślała Sherii na głos, podczas drogi do amfiteatru – przystojny, fajnie gada, ładny tyłek miał. Tyle, że woli Ciebie.
Ja ją słuchałam, lecz próbowałam ignorować.
    -Chociaż jego koledzy też niczego sobie.
    -Tam był ten koleś w którego weszłam na obiadokolacji – wtrąciłam.
    -Weszłaś? – prychnęła śmiechem.
    -Przestań zboczuchu.
    -No hej Abi – podbiegł do nas Louis i objął mnie ramieniem – widzę, że wybieracie się do teatru. Tak się właśnie składa, że my też. Czy to nie fantastyczny zbieg okoliczności?
    -Do zbiegów okoliczności bym tego nie zaliczyła – rzuciłam.
    -Abigail bądź choć trochę miła – upomniała mnie Sherii.
Po chwili doszło do nas jeszcze dwóch chłopaków.
    -To jest Zayn – wskazał na ciemnowłosego chłopaka, na którego o mało co nie wylałam soku, a następnie na blondyna – a to Niall.
    -A gdzie reszta? – zapytała Sherii – było Was więcej.
    -Reszta korzysta z innych atrakcji – odpowiedział Zayn.
   Stanęliśmy w kolejce przy wejściu na widownie. Dwie kobiety rozdawały bilety z miejscami i zapraszały do środka. Gdy nadeszła nasza kolei, wzięliśmy po bilecie i weszliśmy na trybuny. Zeszliśmy schodami dwa piętra w dół i znaleźliśmy nasze miejsca. Sherii siedziała koło Niall’a, a ja pomiędzy nią, a Zayn’em. Jednak już po chwili Louis zamienił się miejsce z Zayn’em, a ja przewróciłam znacząco oczami.
    -Nie pozbędziesz się mnie tak prędko – odezwał się brązowowłosy.
    -Zauważyłam – odparłam.
   Przedstawienie trwało godzinę, a następnie odbywały się zabawy z udziałem publiczności.
Animatorzy byli wyśmienici. Wszyscy byli
popłakani ze śmiechu. Po spektaklu chłopacy zaprosili nas do baru na drinki. Wtedy poznaliśmy również dwóch pozostałych chłopców z ich paczki.
    -Jestem Harry – przedstawił mi się chłopak o lokowanych, brązowych włosach.
    -A ja Liam – wtrącił i pomachał mi ostatni z nich.
Wszyscy razem usiedliśmy przy jednym stoliku. Harry, Louis i Liam poszli po drinki dla nas. Niall poszedł wygłupiać się z Zayn’em na parkiecie.
    -Podoba mi się ten blondyn – oznajmiła Sherii, patrząc w stronę Niall’a – widzę, że ten ciemny coś do Ciebie…
    -Co? – przerwałam – myślałam, że Louis?
    -Nieee, znaczy się Louis też, ale Zayn ciągle Ci się przygląda. Chyba nie jest tak śmiały jak Louis.
    -Wymyślasz…
   Chwilę później wrócili chłopcy z drinkami. Sherii przesiadła się by być po stronie blondyna. Ewidentnie chciała się z nim bliżej poznać. Już po niespełna dziesięciu minutach tańczyli razem na parkiecie. Nie byłam zadowolona z tego, że zostawiła mnie samą z czterema obcymi chłopakami. Po następnych kilku minutach Harry wypatrzył w tłumie jakąś dziewczynę i postanowił do niej zagadać. Tak, więc zostałam z trzema obcymi mi chłopakami. Zayn prawie nic się nie odzywał, tylko słuchał jak Liam i Louis gadają o wspaniałości tego statku oraz o innych bardziej prywatnych sprawach. Ja siedziałam onieśmielona i obserwowałam.
    -Jak Ci się tu podoba? – zapytał mnie Zayn, a w moim brzuchu poczułam dziwne uczucie. Chwilę zajęło zanim odpowiedziałam:
    -Fajnie, super, niezwykle – dopiero po chwili doszło do mnie, że nic konkretnego nie wyleciało z moich usta.
    -Zajebiście – dodał Louis i posłał mi oczko – idziemy tańczyć?
    -Nie tańczę – odpowiedziałam krótko, lecz chłopak chwycił mnie za dłoń i pociągnął za sobą.
   Zaczęliśmy bujać się w rytmie dość wolnej muzyki. Położył moją rękę na swoim ramieniu, a swoją na mojej tali. Drugimi trzymaliśmy się za dłonie. Lekko przycisnął mnie bliżej siebie. Odchyliłam głowę na bok i obserwowałam otoczenie. Gdy obróciłam się w stronę naszego stolika, Zayn’a, patrzał na mnie z uśmiechem, lecz jak tylko spojrzałam na niego, to on odwrócił wzrok. Zaczęła lecieć nieco szybsza muzyka, ale nikt z ludzi na parkiecie tego nie zauważył. Wszyscy nadal powoli obracali się jak poprzednio. Próbowałam wyszukać wzrokiem Sherii, jednak nigdzie jej nie było. Pierwsze co przyszło mi na myśl, to że gdzieś się zaszyła z Niall’em. I jak to ostatnio określiła – rozrywa się. Wróciliśmy do stolika. Usiadłam naprzeciwko Zayna, a obok mnie Louis.
    -Sherii poszła z Niall’em na spacer – powiedział Liam wyprzedzając moje pytanie. Po chwili do naszego stolika podeszły dwie dziewczyny i zapytały czy Zayn i Liam mają ochotę zatańczyć. Liam zerwał się z miejsca, a Zayn odpowiedział, że nie może, bo ma chorą nogę. Dość nieudane kłamstwo – pomyślałam. Ostatecznie zamiast Zayn’a wepchnął się Louis i takim sposobem zostałam sama z czarnowłosym.
    -Chciałbym zagadać, ale zupełnie nie wiem o co mam zapytać – powiedział szeptem, a ja próbowałam udawać, że tego nie słyszę – jestem do bani w te klocki.
    -Bez przesady – powiedziałam i nieśmiało uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił uśmiech.
    -Gdzie mieszkacie z Sherii? – zapytał – jesteście siostrami?
    -W Miami. Nie, jesteśmy przyjaciółkami. A Wy?
    -Też przyjaciele. Przyjaciele spędzający wspólne wakacje. Na jakim piętrze mieszkacie?
    -Na szóstym.
    -My na ósmym, znaczy na pierwszym, znaczy… oh! Wiesz o co mi chodzi, pierwsze piętro równa się pierwsza klasa. Trzeba liczyć od góry.
    -A w takim razie my jesteśmy na trzecim piętrze licząc od góry.
    -Może… zatańczymy? – zapytał nieśmiało.
    -Mówiłeś, że masz nogę chorą – zaśmiałam się.
   Weszliśmy na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. W tym samym momencie muzyka zmieniła się na wolną – coś czego bardzo się obawiałam. Spojrzałam niepewnie na chłopaka, w brzuchu poczułam to samo uczucie co niedawno. Zayn położył ręce na mojej tali, a ja swoje na jego ramionach. Chłopak był ode mnie trochę wyższy, więc moje oczy były na wysokości jego brody.
   -I jak, jestem lepszy w tańcu niż Louis? – zapytał z humorem.
   -O wiele – zaśmiałam się i spojrzałam w jego oczy. Zayn uśmiechnął się i przybliżył mnie do siebie na tyle by jego dłonie mogły złączyć się na mojej tali. Zaś moje splotłam na jego szyi.
    -Chodź – zawołał i chwycił mnie za dłoń, prowadząc przez tłum.
   Wyszliśmy z baru i weszliśmy zdobionymi schodami na najwyższe piętro statku, przeszliśmy przez strefę rekreacji, na której nadal było mnóstwo osób pomimo później godziny i doszliśmy, aż do wyższej platformy na której rozłożonych było mnóstwo leżaków. Bardzo dużo ludzi leżało na nich popijając napoje, rozmawiając i oglądając gwiazdy.
    -Byłaś tutaj? – spytał Zayn. Pokiwałam przecząco głową. – to patrz.
Doszliśmy do barierki, byliśmy dość wysoko, przed nami szerzyło się morze, które wręcz łączyło się z ciemnym niebem. Stąd było świetnie widać jasne gwiazdy. Z moich ust wyrwało się ciche jęknięcie.
   -Super widok – stwierdził Zayn i przypadkowo dotknął swoją dłonią mojej. Przypadkowo – jeśli można to tak nazwać. Lekko się speszyłam.
   -Chodź znajdziemy wolny leżak.
Większość miejsc było zajętych, prócz paru pojedynczych leżaków i jednego dużego dla dwóch osób. Z niedowierzeniem patrzyłam na Zayn’a, który właśnie szedł w stronę tego podwójnego. Usiadłam koło niego, zostawiając między nami miejsce.
   -Uwielbiam patrzyć na gwiezdne niebo – wyznał – wygląda tak magicznie.
   -To prawda – przytaknęłam.
   -Nie wkurza Cię Louis? – zapytał nagle.
   -Jeśli mam być szczera to trochę tak.
   -Mnie też i to coraz bardziej.
   -Czym?
   -Nie ważne – powiedział krótko i zaczął mi się przyglądać, a ja mu.
 Był naprawdę przystojny, miał śliczne brązowe oczy i gęste ciemne włosy. Jego delikatny zarost na twarzy doskonale mu pasował. Zaczął strasznie mnie pociągać!




OD AUTORKI: Rozdział 3, mam nadzieje, że się spodoba :) Baaardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem :) Nie wymagam, ale jeśli ktoś ma jakieś uwagi lub opinie to zachęcam do zostawienia jej w komentarzu ;) Pozdrawiam!

6 komentarzy:

  1. O boże świetny rozdział :) Super piszesz :) Tak trzymaj :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ojeeeej *.* Zayn i Abi ???
    Sheri najlespza :DD haha
    super rozdział!!! :*** Uwielbiam jak piszesz nie opisujesz za duzo chociaż nie męczy i opowiadanie naszczeście nie jest pisane samymi dialogami. w sam raz <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genjalny jest akcja cos sie dzieje czuje ze bedzie troche zamieszania Luis I zayn powalczom o Abi bedzie ciekawe Shery bardzo swietnie pasuje do tego opowiadania pierwszy raz czytam takie opowiadanie w ktorym Niall odgrywa takom role bardzo mi sie to podoba
    Troche sie rozpisalam ale nieda sie okreslic tego slowami jak mi sie podoba ta historia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zajebiste kgdmtjngmgtd'mg szybko next kocham to !!!<33333

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały. Jestem pod wrażeniem <3
    Masz ogromny talent!! Czekam na następny rozdział i na rozwinięcie akcji pomiędzy Abi i Zaynem <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Niema ni o harrym i liamie weś no

    OdpowiedzUsuń