czwartek, 5 czerwca 2014

Rozdział 4 - Burza


   Nazajutrz obudziłam się wcześnie rano, Sherii jeszcze spała. Zadzwoniłam do rodziców i pokrótce opowiedziałam jak tutaj cudnie wygląda i wspomniałam o nowym towarzystwie.
   -Mamo tutaj nie ma jak się nudzić, mogłabym spędzić tu całe życie. Na statku jest wszystko! Łe… nie powinnam krzyczeć, bo Sherii jeszcze śpi. Wczoraj w nocy spędziłam dużo czasu z takim jednym fajnym chłopakiem, nazywa się Zayn. Siedzieliśmy na dworze, oglądając gwiazdy i rozmawiając. Wróciłam to pokoju około drugiej w nocy… Tak, tak Sherii już była w pokoju jak przyszłam, spędzała czas z takim Niall’em… Nie! Oczywiście, że nie mamo, uważamy na siebie… Tak, na pewno wszystko jest dobrze. A co u Was?... Mówisz, że pada i że burze... Nie, u nas pogoda świetna… Teraz pewnie pójdę coś zjeść… Tak, tak ok pozdrowię ją, no to do usłyszenia. Kocham Cię!
   Ubrałam na siebie miętową koszulkę z krótkim rękawem i jeansowe spodenki. Uczesałam włosy w koka, przejechałam lekko rzęsy tuszem, wsunęłam trampki, wzięłam kartę-klucz i wyszłam z pokoju. Klucz Sherii nie będzie potrzebny, a wolałam go trzymać przy sobie, by mieć ciągły dostęp do pokoju. Przeszłam przez ogromny hol, ruszyłam schodami w górę i już po chwili wchodziłam na stołówkę, w której już stały zastawione stoły ze śniadaniem. Wzięłam kubek kawy i postawiłam go na jednym z wolnych stolików. Na talerz nałożyłam sobie mini kiełbaski z serem w środku, kawałek jajecznicy z bekonem i łyżkę sałatki składającej się z pomidora, ogórka i sałaty. Gdy doszłam do zajętego przeze mnie stolika dostrzegłam drugi kubek kawy stojący na nim. Usiadłam przy stole i nie przejmując się zaczęłam jeść.
   -Cześć – powitał mnie dosiadający się z pełnymi dwoma talerzami Harry – widziałem jak zajmujesz ten stolik. Mam nadzieje, że nie przeszkadzam?
   -Nie, spoko – odpowiedziałam – jak tam się spało?
   -Trochę nie wyspany jestem. Ty też poranny ptaszek?
   -Nie, raczej nie… jakoś tak wyjątkowo.
   -Dzisiaj podobno po 20:00 ma byś sztorm na morzu – oznajmił zafascynowany – jestem ciekaw jak będzie wyglądało. Jeśli chcecie możecie przyjść do nas do pokoju i wszyscy razem posiedzimy. Obejrzymy jakieś filmy albo coś.
   -Jejku – jęknęłam – trochę strasznie. Na pewno skorzystamy z zaproszenia.
   -Albo pójdziemy gdzieś razem do baru całą paczką. Przecież pewnie nic zamknięte nie będzie. No może tylko górny basen i kort.
Następne parę minut siedzieliśmy i nic nie mówiliśmy, obydwoje jedząc posiłek.
   -Podobasz się Zayn’owi – przerwał ciszę Harry, a ja aż zachłysnęłam się kawałkiem pomidora. Chłopak poklepał mnie po plecach, cały czas śmiejąc się na głos.
   -Kto Ci takich bzdet naopowiadał – zapytałam, nadal kasłając.
   -Zayn. Z resztą… ładna jesteś, więc co się dziwić. Obydwie jesteście ładne, Ty i Sherii. Ale Sherii spodobał się Niall i dodatkowo ze wzajemnością. Tylko jej nic nie mów.
   -Aha… a ja mam z tą wiedzą pozostać? Super.
Chłopak zaśmiał się. Odłożyłam talerz oraz kubek na wózek przeznaczony do brudnych naczyń i wyszłam z jadalni. Harry poszedł w moje ślady.
   -Co robimy? – zapytał – u mnie jeszcze wszyscy śpią. Może kino? Sprawdzałem spektakle, za jakieś 5 minut zaczyna się seans jakiegoś filmu science fiction.
   -Możemy iść – odpowiedziałam i razem ruszyliśmy w stronę sal kinowych, które mieściły się dwa piętra niżej.
   -A Tobie podoba się Zayn? – spytał Lokowaty.
   -Czemu Ty mnie takich rzeczy pytasz Harry? Średnio Twój interes, nie uważasz?
   -No wiem, ale jak sama pewnie zauważyłaś Zayn jest nieśmiały, a widać, że jest Tobą zauroczony… po prostu chciałem mu pomóc.
   -Dziwne macie sposoby pomagania – odparłam.
Gdy doszliśmy do hali kinowej, Harry kupił średni karton z popcornem i dwie średnie cole. Wybraliśmy najlepsze miejsca na sali i rozsiedliśmy się.
   -Gdzie Ty ten popcorn zmieścisz, po tak obfitym śniadaniu? – spytałam rozbawiona.
   -Zamieniam się w Niall’a on też strasznie dużo je.
   Większość filmu przegadaliśmy, w pewnych momentach byliśmy tak rozbawieni, że o mało co nie wybuchnęliśmy
śmiechem na całą salę. Na szczęście na ten seans dużo ludzi nie przyszło z powodu porannej godziny. Z Harrym fajnie mi się gadało, był zabawny, śmiały, powściągliwy ale też poruszony. Często wiedział co w jakim czasie wypada zrobić i powiedzieć. Choć zdarzało my się nękać mnie pytaniem o Zayn’a i tym mnie bardzo irytował.
   Przez pół dnia nie widziałam Sherii, ani żadnego z innych chłopaków. Spędzałam czas tylko z Harrym. Dopiero, gdy przyszedł czas na obiad, zauważyliśmy ich wszystkich siedzących przy jednym stoliku.
   -Gdzie Wy się podziewaliście – zaczął Louis, udając złego.
   -A tu i tam – rzekł Harry i dostawił dwa krzesła do stolika.
   -Masz pozdrowienia od mojej mamy – zwróciłam się do Sherii.
   -Oo… dzięki, gadałaś z nią dzisiaj? Jak tam u nich?
   -Wszystko dobrze, ale deszcze i burze w Miami.
   -U nas dzisiaj też ma być burza i sztorm – wtrącił Harry – już Abi wspominałem, żeby razem z Sherii do nas wpadły. Razem przesiedzimy armagedon.
   -Naprawdę ma być sztorm? – zapytała z niedowierzaniem i lękiem moja przyjaciółka – nie lubię burz.
   -Ale jeszcze jej nie ma i też nie wiadomo czy rzeczywiście do nas dojdzie – powiedział mądrze Liam – na razie proponuje byśmy przeszli się na basen.

   Ostatecznie burza nadeszła o wiele szybciej niż miała. Po godzinie 17 zerwał się straszny wiatr przewracający krzesła i leżaki, porywający ze sobą wszystko co dał radę zabrać. Ludzie tłumami zaczęli zrywać się z miejsc, zbierać swoje rzeczy i wbiegać do środka. My postąpiliśmy tak samo. Chwyciłam Sherii za rękę by jej nie zgubić i szybko podążaliśmy w stronę wejścia. Natychmiast w holu zrobił się nie mały tłum. Ludzie powoli się rozchodzili, a my czekałyśmy i wypatrywałyśmy chłopaków. W końcu znaleźliśmy się.
    -Ja pieprze – odezwał się Niall, patrząc na szklany, wypukły sufit holu, który był już tak jakby matowy od strumieni deszczu.
    -Wygląda to strasznie – dodał Louis – co robimy? Przychodzicie do nas dziewczyny?
    -Tak, pójdziemy się wykąpać i ubrać w inne rzeczy i do Was przyjdziemy. Niech jeden z Was poda nam swój numer, wtedy zadzwonimy i po nas wyjdziecie na korytarz – powiedziała Sherii.
   Wróciłyśmy z przyjaciółką do pokoju, po kolei każda z nas wykąpała się i odświeżyła. Założyłam świeżą, przewiewną koszulkę, a na nią lekki sweterek. Sherii ubrała się podobnie. Wysuszyłyśmy włosy i już byłyśmy gotowe do wyjścia.
    -Podoba mi się Niall – wyznała Sherii – wczoraj było strasznie romantycznie, poszliśmy przejść się po najwyższym pokładzie, oglądając gwiazdy i rozmawiając. Potem zeszliśmy do kręgielni i spędziliśmy tam super czas. Niall jest fantastyczny… i wiesz co, odprowadził mnie do pokoju i pocałował na pożegnanie. Byłam w niebo wzięta.
    -Super, najwyraźniej się mu spodobałaś – powiedziałam z lekkim przypuszczeniem, lecz w prawdzie wiedziałam prawdę od Harry’ego.
    -A jak tam u Ciebie Abi? – zapytała z ciekawością w oczach.
    -A co ma być u mnie? Spędziłam czas z Zayn’em, zabrał mnie na oglądanie gwiazd. A dzisiaj rano spędziłam pół dnia z Harrym, razem jedliśmy, byliśmy w kinie… Matko! Słyszałaś ten grzmot?!
    -O kurwa! Tak słyszałam, może lepiej pójdźmy już do chłopców, co? Dokończymy rozmowę później – poradziła lekko zalęknięta Sherii.
   Wszystkie większe pomieszczenia, bary, kawiarnie, sale rekreacji były zapełnione. Ludzie spędzali w nich czas, ponieważ na dworze lało i przez to zabroniono wychodzenia na zewnątrz. Doszłyśmy na piętro chłopców i Sherii zadzwoniła na komórkę Niall’a. Niespodziewanie otwarły się drzwi obok nas w których stał Blondyn. Zaprosił nas do środka.
   Chłopcy mieszkali w apartamencie. Pomieszczenie było dwupiętrowe, ogromne, oświetlone mocniej niż nasze. Przy tym pokoju to nasz ze spokojem można było nazwać kajutą. Na piętrze były pomieszczenia sypialne z pojedynczymi łóżkami, a na dole salon z kanapą oraz wiszącym, dużym telewizorem. Obok stół jadalny i mini kuchnia. Jak gdyby była ona tutaj potrzebna, gdy na statku jest bufet czynny prawie 24 godziny na dobę.
   Usiadłam na kanapie koło Zay’na, który oglądał jakiś mecz w telewizji.
    -Przegrywają – odezwał do Liam’a i przełączył od razu na kanał muzyczny.
Liam postawił na stoliku do kawy pięć szklanych butelek coli. Zayn wziął jedną, otwarł zębami i wręczył mi ją. Zrobił to samo z następnymi.
    -Gdzie Harry i Louis? – zapytała Sherii, lecz w tym samym momencie do pokoju weszli cali przemoczeni chłopcy z uśmiechem na twarzy.
    -Ja pierdziele, ale czad – zaczął Louis – byliśmy na zewnątrz. Deszcz pizga po oczach, prawie nic nie widać, ale zajebiście jest.
    -To są idioci – skomentował Niall, gdy Louis i Harry weszli po schodach do sypialni, by przebrać się w suche ciuchy.
Po chwili zeszli przebrani i Louis usiadł na fotelu, a Harry poszedł po cole dla nich. Ze zdziwieniem przyglądałam się jak Sherii siada na kolanach Niall’a i całuje go w usta. A następnie patrzy na mnie i daje mi wzrokiem do zrozumienia, że mam zrobić jakiś gest w kierunku Zayn’a. Tak, łatwo jej mówić...

OD AUTORKI: Nie mam wielce nic Wam do przekazania, więc nie rozpisuje się. Rozdział 4, mam nadzieje, że się spodoba ;) Miłego czytania ! 

12 komentarzy:

  1. Podoba mi się jak piszesz w twoim opowiadaniu są dialogi i opisy :) wszystko jest tak jak powino a nie tak jak w większosci opowiadan ze jest sam dialog i jeszcze nie napisany tak jak powinien.
    Masz na prawdę talent do pisania !
    życzę weny i czekam na NEXT! :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział nie mogę się doczekać następnego :) Zajebiście piszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne Opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczne! Super się czyta Twój tekst i czekam na kolejny rozdział.
    Masz talent! <3

    PS: Zapraszam do siebie! :)
    http://storyofmylife-fanfictions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny fantastyczny rozdział! Ciekawe co Abi zrobi w kierunku Zayn'a
    A co do wątku z deszczem- genialny!!
    Czekam na następny<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Sherii juu caluje się z Niallem ? :oooo <3 :3 :3
    fajną bohaterkę wybrałaś na główną :3 suuper!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zajebisty uhuhu szybko Next ! <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam cię do Liebster Award więcej u mnie

    http://blog1djednokierunkowe-diana.blogspot.com/p/blog-page.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś przyjęta do Spisu Opowiadań Always :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się twoje opowiadanie. Ba, jestem nim oczarowana, a twój warsztat literacki jest cudowny.

    afdjxlsv *.* Uwielbiam Nialla i Sherii <3

    Czekam niecierpliwie na next.

    storm-fanfic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne <3 Czekam na nn :*

    Jak masz ochotę zapraszam do siebie ;)
    http://blackniallhoran.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech zgadne . W nn będą na bezludnej wyspie ?
    He
    Blog świetny !
    Pozdrawiam i weeny ! :*

    OdpowiedzUsuń